czwartek, 13 października 2011

Odcinek 68: Transcendencja i eufemizm w parlamencie


– W mediach, zwłaszcza tych, co się uważają za niezależne, dzisiaj krzyk wielki – obwieścił Ian, z dumą podnosząc wzrok znad nowego laptopa. – O to, że w parlamencie będzie dwóch gejów i jeden transseksualista. Czy jedna transseksualistka.

– Homofobia rzecz znana, ale czemu przeciw transseksualiście... czy transseksualistce protestują? – zdziwił się porucznik Jean. – Przecież na parytecie im zależy. A jak już jeden... czy jedna jest, to i więcej będzie. Organizmy, które nie mogą się rozmnażać drogą płciową, rozmnażają się przez podział, prawda, proszę księdza? Takie prawo natury. A wtedy parytet sobie będą mogli obliczać w zależności od potrzeby, i zawsze będzie pasowało. Więc czego się boją?

– Ja myślę, że oni bardziej przed tymi gejami stracha mają – stwierdził Ian. – Jeden to już nawet raz policjanta pobił i znieważył. Wyrwał mu pałkę.
– Hi, hi!!!
– Bazilku...
– Ojej, Jeanku... Ale dalej nie rozumiem, czego tu się bać? W parlamencie ponad czterystu chłopa, ze wszystkimi sobie nie poradzi, jak nie będą chcieli. Więc o co ten krzyk? Czy to ważne, kto z kim śpi?
– Bazilku! – powtórzył porucznik Jean z groźbą w głosie.
– Jeaneczku kochany, ja nie w tym sensie... Ważne, oczywiście, że ważne, ale w tym, jak to się ładnie mówi, zaciszu alkowy, prawda? W parlamencie się przecież debatuje, głosuje, a nie...

– Widzicie, a może oni właśnie tego się boją – zabrał głos Edzio. – Że ci geje i ta.. ten... trans... jednym słowem, że zajdzie transcendencja na sali obrad.
– A ja nawet wiem, co to znaczy – pochwalił się Bazil. – Kanta już przeczytałem, dzięki, Edek, że mi to doradziłeś. I sprawdziłem, od czego to słowo pochodzi. „Transcedere” znaczy po łacinie „wspinać się”. Taka jest entomologia.
– Etymologia – poprawił biskup. – Entomologia to nauka o owadach.
– Też pasuje – ucieszył się Bazil. – Motylki, biedronki... Ale tu raczej o wspinanie się chodzi. Już podobno drabiny ustawiają, żeby w parlamencie krzyż zdjąć ze ściany. Bo jednak pod krzyżem to i takim antychrystom wstyd by było.

– „Transcedere” można też przetłumaczyć jako „przekraczać” – wyjaśnił Edzio. – Mnie o to znaczenie chodziło. O przekraczanie progów, pewnych uświęconych tradycją norm... Pojęcie transcendencji odnosi się jednak głównie do przekraczania progu świadomości...

– Próg już przekroczyli. A co do świadomości, to czarno widzę – włączył się Richard. – Jeżeli Ian ma rację, czyli jeżeli w parlamencie będzie czterdzieści procent transseksualistów... a heteroseksualni posłowie będą chcieli takiej samej transcendencji, jak ci dwaj geje, no bo równouprawnienie musi być... To już nikt nie będzie świadomy ani, jaką ma orientację, ani z kim jest w, że się tak eufemistycznie wyrażę, koalicji.

– A jeszcze eufemistkę chcą na ministra e...e...dukacji – dodał Bazil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz