Odcinek 75: Wiedźmin
– Podaj mi masło, Jean – poprosił komtur, skrapiając tatara przyprawą Maggi.
– Nie ma masła – zmartwił się porucznik. – Panie Stasiu...
– Masła nie ma i nie będzie – stwierdził pan Staszek. – Bo szwagrowi składki kazali płacić. Na emeryturę. Teraz nie ma z czego masła składać.
– Słońce świeci, deszczyk pada, czarownica masło składa... – zanucił frywolnie Richard.
– Ty się, Rysiek, zamknij – powiedział ponuro Ian. – Czarownic wystarczy bez twojego udziału. W owady się ostatnio zamieniają. W muchy, albo i w biedronki. A jeszcze ten wiedźmin, tfu...
– Nie wiedźmin, tylko głowin – poprawił hrabia Filip. – Ale to jeszcze gorsze. Filozof.
– Nieletnich do jaskini będzie zaciągał – zmartwił się Bazil. – Filozofowie tak robią. Jak ten Platon. Co to chłopaczków do jaskiń zwabiał.
– A wcale nieprawda, bo ci nieletni to sami się do jaskiń pchali. Sami się uprowadzali, a potem rodzina miała kłopoty – zauważył hrabia Filip.
– Filip, a jak tam u ciebie z konopiami? – zmienił temat święty Edgar.
– Spoko. Legalnie. „Wakacji z duchami” nie oglądałeś? – uśmiechnął się hrabia.
Tu o wakacjach z duchami: http://nordponte.blogspot.com/2011/08/odcinek-45-wakacje-z-duchami.html
OdpowiedzUsuń