piątek, 24 kwietnia 2015

O kryteriach, o Syberii oraz o owocach

– Dziwna sprawa – rzekł z namysłem Ian, wpatrując się w oliwkę na dnie kieliszka.

– Pewnie, że dziwne, Ianeczku, że to dla ciebie dopiero druga oliwka tego wieczoru – zgodził się Richard. – Zwykle o tej porze patrzysz na piątą.
Ian niewerbalnie wyraził dezaprobatę, po czym wrócił do tematu:

– Dziwne jest to, że jak się spojrzy na statystykę bloga pani Asi, to od trzech tygodni najwięcej odsłon ma w Rosji.
– Co też pan mówi, panie Janeczku – zgorszył się właściciel tawerny. – Komu by się chciało panią Asię odsłaniać? Nawet i w Rosji? W kwestii słoni, to do tej pory na Syberii mamuty się zdarzają, szwagier zapewniał, bo tam od lat mieszka, ale jak mamuta odsłonić, to on i ciekawszy, i w zasadzie nawet ładn...

Tu Richard jako wierny rycerz pani Asi niewerbalnie wyraził dezaprobatę.


– Richie, nie czas na konfederacje. Sprawa jest rzeczywiście poważna – święty Edgar wszedł do tawerny, zatrzymując się na chwilę w sieni, by powiesić na kołku szkarłatny płaszcz męczennika. – Nie wpadajmy w panikę. Na razie popatrzmy na wyniki statystyczne. Na statystykę słów i fraz w blogu pani Asi.

Aslak usiadł przy komputerze.
– Proszę księdza – wyjąkał nieśmiało po kilku minutach – wygląda na to, że Pani Ogórek zostanie prezydentem.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz