sobota, 1 marca 2014

Niezidentyfikowani osobnicy



Do niebiańskiej tawerny wkroczyła grupa niezidentyfikowanych osobników.  Byli  niezidentyfikowani, bo pan Staszek nie wymagał od gości dowodów tożsamości. Jego stali goście mieli przecież bardzo określoną tożsamość, a przypadkowymi nie warto było się martwić. Do tej pory.

– Co panom podać? – zapytał grzecznie pan Staszek.

– Wszystko – oświadczył najwyższy z nowych gości. Na oko sądząc, był o jakieś dwadzieścia centymetrów wyższy od komtura Ulfa, który do tej pory pod względem wzrostu dzierżył prym w tawernie. Ten nowy gość tawerny podobny był do... do tego wyższego pana na obrazku.

– I na kredyt, żeby nie było  nieporozumień – dodał inny z niezidentyfikowanych osobników. Ten wyglądał na intelektualistę.
– Tu się kredytu z zasady nie udziela... – zaczął nieśmiało pan Staszek.
– Teraz są inne zasady – stwierdził niezidentyfikowany intelektualista.
– Co ty się tak obcyngalasz? – zainterweniował wysoki osobnik. – Jak nie dadzą kredytu, to rozpirzymy tawernę, i tyle.

W związku z zaistniałą sytuacją pan Staszek wyszedł na zaplecze, ale nie udało mu się dodzwonić do sierżanta Serafina. Linia nie działała, telefon był głuchy.

W głównej sali tawerny Ian i Richard błyskawicznie porozumieli się wzrokiem, a komtur Ulf równie szybko wydobył miecz.

I w tym szokującym, zaskakującym, nieoczekiwanym  zbiegu wydarzeń pozostawiamy czytelników do następnego odcinka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz