czwartek, 8 sierpnia 2013

Wakacji ciąg dalszy

– Klucz się znalazł – Richard przełknął ostatni kawałek kalafiora. – I nawet obu paniom przyjemnie ten pobyt upłynął, pomijając fakt, że na festiwalu filmowym ukazywały im się upiory z przeszłości.

– Gdzie te panie są, to i straszy – pan Staszek przeżegnał się.

– A potem pojechały do miasta S., które leży na ziemiach etnicznie polskich – kontynuował sir Richard, ignorując nagłą czkawkę komtura.

– Po co?! – zalamentował Aslak. – Tam przecież są wampiry...

– Wampirzyce, Aslaczku – hrabia Feliks trochę obleśnie się oblizał i otworzył Googla. – No, popatrz... http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120522/SLUPSK/120529932

Aslak szybko przebiegł wzrokiem po ekranie i jeszcze szybciej odmówił dziesiątkę różańca.
– Ty, Ulf, naprawdę pogaństwa w Prusach nie wytępiłeś – zauważył nieśmiało.

– Przestańcie, ja chcę posłuchać, jak dalej z tymi wakacjami było – zdenerwował się święty Edgar.

– Było tak, że drogę pomyliły... chociaż pani Asia ze sto razy nią przedtem jechała – Ian przejął opowieść. – Zagadały się, jak to baby, o chłopach... który paskudniejszy... cicho, Richie, nie przerywaj... i nagle patrzą, że są w Wałczu, a wcale tam nie powinny być.

– Wałcz??? – Komtur niestety nie mógł zawarczeć. – Deutsch Krrrone! – zrekompensował sobie porażkę.

– Ale leży nad  Żydówką – zachichotał Aslak i przezornie (oraz szybko) wyszedł do toalety.

– Żydówka to jeszcze nic. Tam była najgorętsza niedziela w roku...

– Z Żydówką???

– Jak się panowie nie uspokoją, to następnej rundy drinków nie podam – zagroził pan Staszek. – Ja chcę wiedzieć, czy panie do miasta S. dojechały.


(O tym dowiemy się – być może – w następnym odcinku).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz