Hrabia Garrick wpadł do tawerny w przerwie między obradami ministerstwa. Szybko wychylił kubek barszczyku i dwie pięćdziesiątki, a potem podzielił się nowiną.
- Wiecie, co się okazało??? Ten facet, co swego czasu za portugalską forsę pojechał niby Indii szukać, to, proszę was, był Osetyńcem.
Takie sobie dla niepoznaki nazwisko wymyślił: "Vasco da Gama". I wszyscy
majtkowie na pokładzie jego statku, też dla niepoznaki, mieli nieoznakowane
majtki. A on naprawdę nazywał się Waśka Dżagamow. To już chyba wam więcej nie
trzeba mówić? Sami popatrzcie, jak to się wymawia.
I znowu jesteśmy zmuszeni pozostawić czytelników w szokującej sytuacji.
Nikt nie komentuje, bo wszyscy widać czują respekt przed Waśką. To może słuszne.
OdpowiedzUsuńA rekiny
OdpowiedzUsuńW oceanie
Mają zębów pełen pysk.
Wasia ma
W kieszeni kindżał,
Lecz kto widział jego błysk?
https://www.youtube.com/watch?v=7YwQmrqoJPg