czwartek, 29 grudnia 2011

Odcinek 85: Pod mostami Paryża, czyli „It is cold outside”



– Przyłóż sobie Kiciusia – poradził Richard.

– Kocia skórka w zasadzie pomaga na lumbago, ale na szczękę nie zaszkodzi – zgodził się święty Edgar. – Opowiadaj swoją wersję, Jean.

– Ja nie jestem od gadania, tylko od dowodzenia armią. Tyle wam powiem, że synek pani Asi swój rozum ma. Jemu się grób Cesarza bardziej od wszystkich Luwrów podobał.  

– Cesarz był kurduplem, ale grób to mu, kurrropatwa, odstawili jak... – wymamrotał Bazil zza Kiciusiowego futerka. Na szczęście futerko stłumiło ostatnie słowa, które dziwnym trafem przypominały narzecze Majów. Ze względu na trudności artykulacyjne Bazil skopiował link z wikipedii:

– No i sami widzicie, do czego demokracja prowadzi – szepnął Edzio, ale zagłuszyły go dźwięki pięknej francuskiej piosenki. Nigdy nie zostało wyjaśnione, kto włączył Ipoda.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz