T-mail (Telephatic Mail) od pani Asi:
Cześć, Richie!
Fajnie, że mnie z chłopakami odwiedziliście w Zaduszki! Mniejsza o to, że
mi wypiliście wszystkie zapasy (cóż, „trick or treat”), chociaż to pewien
problem, bo w Skandynawii jeden sklep monopolowy przypada na mniej więcej 40
tysięcy potencjalnych klientów. Ech, łza się w oku kręci za czasami Wikingów.
Ale miło było w weekend, nie?
Zaczęłam spisywać tę historię, którą mi opowiedziałeś, kiedy cała reszta
zasnęła (nie chcę sugerować, że to wskutek Twojej narracji sen ich zmorzył).
Zastanawiam się, czy to opublikować. Napisz, co sądzisz, bo bez Twojej zgody
nie wrzucę tego na bloga.
Edek de S-P, zanim zasnął, prosił mnie o link do korpusu, który zawiera
materiał z moich rozmów z panią Milenką (zbierany przez ponad 30 lat). Próbowałam
mu ten link wysłać, ale ciągle t-maile do mnie wracają (może przez ten myślnik
w adresie?). W każdym razie przekaż mu link: ******
Pozdro dla chłopaków i pana S. Napisz, co robić z tym opkiem.
A.
T-answer
Pani Asieńko Najdroższa!
Przepraszam za ten gin i wszystkie związane z nim okoliczności. Przyznaję,
to nie było w porządku; jak jest „treat”, to nie powinno być „tricks”, ale kiedy
się od ponad tysiąca lat ma skłonności do psikusów, to czasem tak jakoś
wyjdzie... Jeszcze raz przepraszam, ale że żałuję, to nie powiem J
Plusem przebywania w niebie jest to, że za grzechy już nie trzeba żałować. Ale
powstają inne problemy. Chciałbym na przykład powiedzieć, że bardzo życzyłbym
sobie, aby Pani tu ze mną była, ale wyrazić takie życzenie byłoby prawdopodobnie
dużym nietaktem.
Pani Asieńko, w t-mailu nie będę więcej pisał o uczuciach, bo jeszcze jakiś
haker tekst przechwyci.
Edkowi przekazałem link, bardzo się ucieszył, serdecznie Pani dziękuje. Od
południa ślęczy nad tym korpusem. Obiecał, że napisze, żeby miała Pani jego
właściwy adres t-mail, i wkrótce podzieli się z Panią wnioskami z wyszukiwań.
Co do tego op(owiadan)ka zaduszkowego, to chyba najlepiej by było, gdyby
Pani opublikowała jakiś fragment (najlepiej środkowy, krótki i w miarę
przyzwoity) i poczekała na reakcje. Jeżeli żadnych nie będzie, to spoko, można
resztę wrzucić. A jeżeli znów Panią oskarżą o (anty)klerykalizm, (anty)feminizm,
homo(fobię/filię), niechlujny język (o to ostatnie do mnie i Iana można mieć pretensje, ale nie do Pani), to tym bardziej należy publikować.
Nie obrazi się Pani, jeżeli prześlę ucałowania?
R.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz